Investor Relations na polskiej miedzy, czyli jak to się robi u nas
Zmiany w polityce informacyjnej giełdy, które nakazały wyostrzyć przepisy, inwestor, który racjonalizuje swoje wybory i walka o jego portfel, wymuszają na spółkach prowadzenie bardziej ostrożnych działań przy jednoczesnym sięganiu po coraz to nowsze i bardziej wysublimowane metody komunikacji.
Niewiele osób ma świadomość kto w spółce, o jakich kompetencjach i w jakim zakresie realizuje politykę IR. Prawdą jest, że w nawet największych notowanych korporacjach, odpowiedzialność zwykle spoczywa na nie więcej niż trzech specjalistach. Niestety często zdarza się, że prowadzenie działań z obszaru relacji inwestorskich sprowadza się jedynie do bieżącego raportowania i przestrzegania obowiązków informacyjnych, a komunikacją z rynkiem zajmują się
z doskoku specjaliści od marketingu np. przy okazji publikacji wyników lub nowych emisji akcji. Inwestorzy potrzebują jednak systematyczności
i ciągłości komunikowania.
Inwestor świadomy
Zarobek inwestorów to nie tylko wypadkowa sytuacji na rynku, kondycji branży, w którą inwestują oraz ich umiejętności analitycznych, to także kompetencja, sposób informowania
i prezentacji oferty, z którą docierają do nich w imieniu spółki wykwalifikowani (lub nie) specjaliści Investor Relations. Przyjrzyjmy się im.
W przeprowadzonym w 2009 roku przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych badaniu, jedynie 1% respondentów (inwestorów) stwierdziło, że stan relacji inwestorskich w Polsce jest wysoki, 57% określiło go jako zadowalający i aż 41% jako niezadowalający. Jeśli bralibyśmy pod lupę sam NewConnect, trudność mogłoby już sprawić samo wskazanie osoby odpowiedzialnej za kontakt z inwestorem. Do tej pory spółki ASO były sobie same sterem żeglarzem, okrętem i tak naprawdę dopiero dziś próbuje się ujarzmić i usystematyzować metody i sposób funkcjonowania ’’newconnectowców”. Paradoksem tego rynku od zawsze był fakt, że z założenia innowacyjne podmioty gospodarcze, inicjujące i rozwijające nowe technologie, jakoś kompletnie nie doceniały (celowo albo zupełnie nieświadomie) znaczenia IR.
Specjalista IR – czyli kto?
Do tej pory rynek nie był w stosunku do spółek tak bardzo wymagający, dynamika zmian, konieczność ścisłej współpracy ze zróżnicowaną grupą tj. analitykami, mediami, akcjonariuszami, inwestorami wymuszają na specjalistach posługiwanie się wiedzą iście interdyscyplinarną. Specjalista IR to po trosze ekonomista, marketingowiec, znawca PR, analityk, prawnik i osoba biegła w zarządzaniu. Nie jest to łatwy zawód, z jednej strony konieczność ciągłego kształcenia się, z drugiej duża odpowiedzialność. O działach relacji inwestorskich istniejących samodzielnie jako wyodrębniona komórka organizacyjna, możemy mówić praktycznie tylko w przypadku dużych firm WIG 30. U pozostałych praktykowane jest powierzanie tych zadań dwóm, może trzem pracownikom, którzy rekrutowani są z zespołu marketingu lub PR. Często, zwłaszcza we wspomnianych spółkach NewConnect, twarzą IR jest sam prezes lub inny członek zarządu.
Stwarza to niebezpieczeństwo w postaci braku racjonalnej i obiektywnej oceny sytuacji. To co dla zarządu wydawać by się mogło właściwe, niekoniecznie musi odpowiadać na zapotrzebowanie informacyjne otoczenia. Poza tym systematyczność i ciągłość, której wymaga prowadzenie działań ir-owych, niezmiernie rzadko idzie w parze z natłokiem obowiązków, które ma zarząd i właśnie w takich przypadkach współpraca z zewnętrzną agencją ma jak najbardziej sens. Optymalnie jeśli spółka posiada wsparcie nie tylko w firmie PR/IR, ale i również konsultuje się w sposób ciągły
z autoryzowanym doradcą.
IR efektywny – jak to robić?
Pole do popisu spółki mają już przy debiucie. Im lepiej ocenią sytuację i im bardziej przyłożą się do budowy relacji na linii spółka – inwestor, tym większe prawdopodobieństwo sukcesu – i tego wizerunkowego, i tego wyrażonego pieniądzem. Ważna jest bieżąca aktualizacja treści internetowej zakładki IR – niedopuszczalne, jeśli pojawiające się tam informacje ograniczają się wyłącznie do relacjonowania wyników finansowych. Obecnie blisko 80% największych firm notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Londynie w Indeksie Financial Times Stock Exchange w swoich raportach zamieszcza informacje pozafinansowe dotyczące działalności społecznej i strategii biznesowej. Akcjonariusz oraz inwestor lubią wiedzieć, a także mieć świadomość, że spółka prężnie działa, w końcu i też w jego interesie. Pamiętać należy o zróżnicowaniu komunikatów. Zamieszczane informacje (również te dostępne w formie plików do pobrania) powinny być zróżnicowane ze względu na odbiorcę do którego są kierowane – inaczej odczytuje informacje dziennikarz, inaczej analityk, jeszcze inaczej inwestor. Największym jednak grzechem, niestety często spotykanym, jest brak kontaktu do osoby bezpośrednio odpowiedzialnej za IR. Jednocześnie nie podawajmy ogólnie dostępnych danych typu ''sekretariat@'', ''office@,'' jest to niepoważne i nie buduje wizerunku spółki odpowiedzialnej i zaangażowanej. Stwórzmy konto pocztowe dedykowane wyłącznie sprawom IR, a pod telefonem niech będzie zawsze osoba kompetentna
i przygotowana do udzielenia rzeczowych informacji.
Dobrym narzędziem są również newslettery, ich systematyczne przygotowanie i wysyłka do dobrze przygotowanej (i aktualnej!)bazy to również składowa elementu budującego zaufanie do spółki. Dbajmy o jak najczęstszy kontakt bezpośredni z naszym akcjonariuszem, potencjalnym inwestorem oraz dziennikarzami. Dwa spotkania w roku to absolutne minimum i nie wymaga to ani wielkich funduszy ani natłoku pracy. Nie bójmy się nowych technologii, zalecane przez GPW transmisje czy czaty internetowe są nieocenione w rozpowszechnianiu informacji na których nam zależy. Starajmy się również brać udział w inicjatywach podejmowanych przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych oraz Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych, pamiętajmy , że sama giełda jak i istniejący przy GPW Instytut Rynku Kapitałowego, organizują szkolenia, konferencje
i warsztaty.
Ważna uwaga, IR nie jest tożsamy z PR, są to działanie o znacznie większym stopniu wrażliwości, a samo bycie spółką akcyjną niezmiernie zobowiązuje.